Jest też owieczka " Myszka Mini", którą będzie można wylicytować a pieniążki będą przekazane dla Franka, który mając kilka dni zachorował na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych przez co prawdopodobnie powoli tracił słuch. Aktualnie słyszy dzięki wszczepionemu w 2015 roku implantowi ślimakowemu do ucha prawego oraz wszczepionemu w 2017 roku implantowi do ucha lewego. Pieniążki zbierane są na dalszą rehabilitację a wiadomo, to wszystko kosztuje.
A na koniec tygodnia też owieczki. Sporo ich ostatnio szyję. Ta para ślubna pojedzie do Barzkowic na wystawę rękodzieła podczas Barzkowickich Targów Rolnych we wrześniu.
***
Miłego tygodnia Kochani !!!
Pięknie tworzysz.
OdpowiedzUsuńWszystko jak zawsze cudne!!! Masz wielkie serducho - niech owieczka dobrze się sprzeda!!!
OdpowiedzUsuńA już się martwiłam, że już sierpień, a Ciebie wciąż nie ma... Ale racja! W takie upały nie sposób wysiedzieć przy maszynie :(
OdpowiedzUsuńZa to owieczka - myszka?! No tego jeszcze nie było!!! Ekstraśna, cudna, genialna!!! Reszta oczywiście też, no ale owca - myszka? :D Kochana, skąd Ty bierzesz na to pomysły? :)))
Ściskam Cię gorąco!
"Siwki" świetne! Upały nam wszystkim dokuczają.
OdpowiedzUsuńChciała bym w ich wieku jeszcze grać w tenisa. Pięknie obydwoje wyglądają 💛💚
OdpowiedzUsuńPara piękna i widać, że wysportowana, ale owieczka?!
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona Twoimi owieczkami!
Pozdrawiam Alina
Masz wielkie serce :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, podziwiam...
Też w tym wieku chciałabym być w stanie grać w tenisa :)
pozdrawiam serdecznie
Sport to zdrowie, więc niech grają w tenisa jak najdłużej. Pięknie wyszli a owieczka mega :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle zaskakująco, profesjonalnie i bardzo smacznie wykonane prace. Skutków upału na nich nie widać. Podziwiam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń