A może by tak Anioły?
Te Anioły powstały jeszcze przed świętami. Jakoś tak z braku czasu nie było kiedy je pokazać. Dzisiaj pokażę tylko trzy z całej gromadki ( żeby Was nie zanudzać zdjęciami). Mam nadzieję, że znalazły już nowych właścicieli.
Pierwszy raz uszyłam Anioły, którym można zdjąć skrzydła, co za tym idzie i Anioły można rozbierać.
I to na tyle dzisiaj. Ślicznie dziękuję za tyle miłych słów pod poprzednim postem. Pozdrawiam cieplutko.
Śliczne te aniołki:) Mają fajne, takie zadziorne włoski:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi odpinanymi skrzydełkami:)
A ten pierwszy aniołek w te ogrodniczki w kwiatki, to już jest taki wiosenny:):):)
Śliczne aniołki!!! Takie miłe i wesołe wyglądają:))) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚmieszne mają te włoski :)
OdpowiedzUsuńTen w kwiecistej sukience najbardziej mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńCudowne :) Najbardziej podobają mi się te rosochate włoski :)
OdpowiedzUsuńDawno mnie u ciebie nie było :( a tu takie cudowności :)
OdpowiedzUsuńGenialne:)
OdpowiedzUsuń