Nadrabiam zaległości w pokazywaniu. Jakiś czas temu uszyłam Panią Zajączkową. Uszyta jest z mięciutkiego polaru. Sukieneczkę i majtaski ma " zdejmowalne ".
Ostatnio stałam się fanką szpinaku. Nigdy wcześniej go nie jadłam. Różne krążyły o nim legendy. Ja po prostu uwielbiam szpinak. Kiedyś na blogu pewnych sióstr znalazłam rewelacyjny przepis na zapiekankę ze szpinakiem.Pierwszy raz zrobiłam według przepisu, drugim razem dodałam podsmażoną pierś z kurczaka, też rewelka. Polecam.
Zdjęcie przed zapieczeniem
i po wyciągnięciu z piekarnika.
Na samą myśl cieknie mi ślinka. Chyba zrobię jutro na obiad.
A tymczasem życzę Wam miłej nocki. Dziękuję bardzo za tak miłe komentarze pod poprzednim postem.
No, to ja miałem ten sam problem - organicznie nie znosiłem szpinaku. Ostatnio próbuję go jeść, ale nadal nie poczęstowano mnie czymś wyjątkowym. Może pora samemu ugotować? Poproszę o przepis, bo to danie na zdjęciach narobiło mi apetytu.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest podlinkowany pod słowem sióstr.Polecam
UsuńSzpinak jem i uwielbiam od dziecka, pod każdą postacią i w każdej ilości.
OdpowiedzUsuńMoże jakiś fajny przepis znasz?
Usuńszpinak mniam...a króliczka superowa:-)
OdpowiedzUsuńTak szpinak mniam, mniam:)
UsuńOstatnio moja mama zrobiła po raz pierwszy pierogi ze szpinakiem i serem feta - trochę bałam się próbować ze względu właśnie na te "legendy" - ale chyba się przekonałam do tej zieleniny :)
OdpowiedzUsuńTeż mam wielką ochotę na takie pierożki tylko boję się czy będą mi smakowały.Jeśli polecasz to muszę zrobić.
Usuńteż uwielbiam szpinak i często robię tą zapiekankę, wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńA robiłaś z kurczakiem ?
UsuńJa też lubię ale jak mi ktoś przygotuje mi danie ze szpinakiem ;)
OdpowiedzUsuńWtedy smakuje mi bardzo...
Sama jeszcze nie próbowałam niestety, bo boję się, że mi nie wyjdzie :]
Królisia oczywiście cudna :)
Pozdrawiam serdecznie
Też lubię jak ktoś przygotuje. Jak będziesz w Szczecinie to polecam " Po drugiej stronie lustra" ( taka mała restauracyjka )podają tam przepyszną polędwiczkę ze szpinakiem. pozdrawiam
UsuńJak to jest? Tyle talentów w jednej, niepozornej osóbce??? :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i serdecznie pozdrawiam!
ps. gdybyś kiedyś poszukiwała degustatorki - polecam się EWA :D
Zapraszam Ewcia, zapraszam:)
UsuńAleja inspiracji ma przyjemność zaprosić na pierwsze w swojej historii CANDY z okazji dziesięciotysięcznych odwiedzin bloga. ZAPRASZAM GORĄCO !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie:)
UsuńDzięki tej zapiekance, zagościł u mnie w kuchni szpinak ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak i u mnie:)
UsuńPani zającowa jest śliczna. Ja zawsze lubiłam szpinak, tylko musi być z nim czosnek :)
OdpowiedzUsuńSie rozumie, ja uwielbiam czosnek i bez niego nie byłoby szpinaku:)
UsuńŚliczna królisia:)
OdpowiedzUsuńZajączka jest boska!;). Też jestem szpinakożercą:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń