i jest mi ciężko ale z drugiej strony nie mogę doczekać się już września kiedy to wszystko wróci do normy. Pomału zaczynam się wdrażać w szycie, nie powiem, że jest łatwo, rozleniwienie dalej mnie trzyma. Próbuję coś tam szyć. Zeszły tydzień zaczęłam od szycia kolejnej wyprawki dla maluszka .Jeszcze nie skończona bo zabrakło mi wypełnienia, ale coś tam skończyłam i tak powstał lisek dla Wojtusia :)
Dla " Slawcia " uszyłam króliczka
Taki sam króliczek tylko w wersji dziewczęcej jest dla Julii
A na koniec dla pewnej Pani pianistki torba w nutki
Malutko, prawda? Jak się ogarnę po urlopie to myślę, że będzie tego troszkę więcej . Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za każde słówko pozostawione w komentarzu.
Króliczki są śliczne, ale lisek jest super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńlisek przeuroczy !
OdpowiedzUsuńPięknie! Jak na początek szycia to i tak jesteś dla mnie mistrzem! :)
OdpowiedzUsuńlisek rozbraja, jak patrzę na niego, buzia sama mi się śmieje :D
OdpowiedzUsuńRewelacyjne! Malutko? Nie powiedziałabym :) Dla mnie lisek rządzi! :)
OdpowiedzUsuńWiolu u mnie jeszcze mniej sie dzieję i nie widać poprawy
OdpowiedzUsuńWszystko piękne:)
Śliczności :) Uwielbiam Twoje prace :)
OdpowiedzUsuń