Kiedy je zobaczyłam na jakimś blogu zakochałam się w nich od razu. Była to miłość od pierwszego ujrzenia. I tak minęło kilka a może kilkanaście miesięcy kiedy to znowu ujrzałam je w sklepiku Asi. Uczucie to odżyło na nowo. Tym razem nie czekałam już tak długo, jeszcze tego samego dnia powstał pierwszy. Żeby mu przykro nie było powstała towarzyszka dla niego. Z racji tego, że mają takie śmieszne grzywy podobne do fryzur punków to nazwałam je właśnie : Punkowcami".
Wiem, że nie są idealne, troszkę im się marszczy to tu, to tam ale są moje, jedyne, kochane. Kurcze :) stara baba ze mnie a takie rzeczy piszę. Nie zostało mi nic innego jak tylko pokazać Wam je.
To na tyle dzisiaj. Dziękuję za każde miłe słowo pozostawione tutaj. Pozdrawiam cieplutko.
Sa ekstra, bardzo mi się podobają, są bardzo wesołe, kolorowe. No faktycznie, nazwa jest bardzo adekwatna.
OdpowiedzUsuńBardzo radosne i sympatyczne koniki ;)
OdpowiedzUsuńCudniutkie są, świetną nazwę im nadałaś :)
OdpowiedzUsuńKurcze ;-) Mnie też się podobają, a stara baba jestem ;-)
OdpowiedzUsuńCudne te koniki !!!!! Może i ja dojrzeję by się z nimi zmierzyć ! Pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńCzekam teraz na Twoje koniki.
UsuńPrześlicznie Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńJa też się w nich zakochałam i uwielbiam je szyć:)
W sklepiku u mnie już są, a na blogu jeszcze nie zdążyły;)
Bardzo śliczne te koniki!
OdpowiedzUsuńtym razem mnie zaskoczyłaś totalnie:) i można się w nich zakochać, oj można:)
OdpowiedzUsuńI o to chodziło aby w końcu pokazać i zaskoczyć czymś nowym ale już niedługo znowu powrót do owieczek i aniołów.Pozdrawiam
UsuńSą absolutnie wspaniałe, cudowne, i... Takie inne, niespotykane! :D Nazwa pasuje do nich idealnie! :D Oba są doskonałe i widać w nich mnóstwo pracy i serca - a takie "stworki" kocha się najbardziej, bo mają duszę :))))
OdpowiedzUsuńsą cudowne!!!
OdpowiedzUsuńPrzesłodkie te koniczki :)
OdpowiedzUsuńOooo...ależ z nich pancury! Są genialne, pięknie dobrałaś kolorki i materiały!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSą poprostu obłędne!!! Cudowne!!!
OdpowiedzUsuń