Tyle uszyłam owieczek w ciągu dwóch lat. Liczyłam kilka razy bo sama w to nie wierzę. Tak prawdę powiedziawszy to jest ich już troszkę więcej ale żeby Was nie zanudzać tymi owcami to dzisiaj pokarzę tylko te trzy. I wiecie co? Jeszcze nie znudziło mi się je szyć, żadna się nie powtórzyła, każda jest inna, mogą być podobne ale zawsze jakiś szczególik je odróżnia. Nie rozpisuję się już więcej tylko pokazuję.
RENIA
MONIKA
I ta , która jest setna GOSIA
Kończąc przesyłam Wam moc uścisków. Cieszę się, że jeszcze tu zaglądacie bo właściwie to u mnie nic się prawie nie dzieję :) ktoś może powiedzieć w kółko to samo a ja mogę powiedzieć, że lubię to co robię.
Trudno sobie wyobrazić jakie to jest stadko gdyby je posadzić jedna obok drugiej ;-)
OdpowiedzUsuńPewnie brakłoby mi miejsca w pokoju :)
Usuńpiękne ;) uwielbiam te owce ;)
OdpowiedzUsuńCzyli niezłe stadko wyszło spod Twoich zdolnych rąk :)
OdpowiedzUsuńSuper .
OdpowiedzUsuńPiękne owieczki, podziwiam Twoją cierpliwość, jak mam uszyć więcej jak dwie sztuki...
OdpowiedzUsuńI to uwielbiam w rękodziele - że każda praca jest inna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju! Tak jak Twoje owieczki :)
OdpowiedzUsuńCudownie! A ja czekam na 1000 :D Twoje owieczki są tak piękne i wdzięczne, że mogę je oglądać codziennie i absolutnie się nie nudzą :D W każdym razie, ja proszę o więcej :)))
OdpowiedzUsuńOby powstało ich jeszcze więcej, są fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńWiola wszystkie są śliczne, każda jest inna, jedyna w swoim rodzaju:)
OdpowiedzUsuńsą rewelacyjne
OdpowiedzUsuńWspaniałe są te Twoje owieczki! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOoooj, Twoje maskotki są boskie! Już tyle owieczek naszyłaś, matko kochana! Gratuluję i podziwiam, bo od dłuższego czasu mam chęć się zabrać za maskotki, ale obawiam się że nie będzie to do niczego podobne:/
OdpowiedzUsuń