Taki mały przerywnik przed następnym postem " Gra w kolory ". Po wielkich trudach związanych z szyciowym leniem powstały króliki.
Syn wymyślił im imiona : MAREK i ELA
U nas ferie a pogoda prawie, że wakacyjna . Mam tydzień wolnego to może troszkę poleniuchuję.
Dziękuję za tyle miłych słów pod poprzednim postem. Pozdrawiam cieplutko.
Piękna parka!!!
OdpowiedzUsuńOch jakie wspaniałe te królisie. W moro elegancik no i panna musi być. Pan królik chyba na przepustkę przyjechał :)
OdpowiedzUsuńMoro chłopak jest morowy!
OdpowiedzUsuńzakochańce :))))
OdpowiedzUsuńo ja Cie! Morowy górą!
OdpowiedzUsuńCudne. Pozwolisz, że wpadnę częściej:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:))
Dziękuję i zapraszam, rozgość się.
Usuńprawdziwy wojak ze śliczną panną :-)
OdpowiedzUsuńUbranko króliczkowego chłopaka jest świetne :)
OdpowiedzUsuńsą rewelacyjne pierwszy wymiata taki prawdziwy męski królik
OdpowiedzUsuńUrocze!
OdpowiedzUsuńWspaniałe króliczki:)
OdpowiedzUsuńCzapeczkę sama robiłaś dla tego w moro?
Niestety taka zdolna to ja nie jestem. Czapeczkę uszyłam z kawałka sweterka.
UsuńŚwietna para:) Ona romantyczka, a on prawdziwy facet- uzupełniają się idealnie :)
OdpowiedzUsuńAle fajne :)
OdpowiedzUsuńKróliczek w moro uroczy ;)
OdpowiedzUsuń