Translate

środa, 25 kwietnia 2012

Ciasto imieninowe:)

A teraz trochę z innej beczki. Mój mąż dwa dni temu obchodził imieniny więc upiekłam ciasto, nic nowego bo to samo ciacho piekłam na urodziny (pisałam już o tym wcześniej) syna. Gdybyście miały ochotę to podaję przepis. Większości z Was pewnie już jest znane od dawna.



RAFAELLO
 Ciasto:
- 5 jajek
-1,5 szkl.mąki
-5 łyżek oleju
-2 łyżeczki proszku do pieczenia

Białko ubić z cukrem,dodać żółtka- zmiksować. Dodać olej i na koniec mąkę z proszkiem do pieczenia.

Masa:
-3 szkl mleka 
-3/4 szkl. cukru
-1 margaryna
-1 olejek śmietankowy
-3 czubate łyżki mąki

2 szkl. mleka zagotować z cukrem,w trzeciej szkl. mleka rozpuścić mąkę i ugotować budyń.
Margarynę utrzeć z olejkiem i dodać stopniowo zimny budyń.

Biszkopt przekroić, przełożyć masę do środka i na wierzch.

POSYPKA :
-1 paczka wiórek kokosowych 
-2 łyżki cukru
-1-2 łyżki masła

Na patelni rozpuścić masło z cukrem i wsypać wiórki - zarumienić.
Posypać ciasto.


 Smacznego :)
 

 Witam nowe obserwatorki.

sobota, 21 kwietnia 2012

Dostałam WYRÓŻNIENIE :)

Muszę się pochwalić, dzisiaj dostałam wyróżnienie od ELILKI,  której podobają się moje Tildy.  Elilkę blogowo znam od niedawna ale jej prace zachwycają mnie, są dopracowane co do szczególiku. Dziękuję kochana za takie wyróżnienie.


Według zasad teraz ja muszę wyróżnić 5 blogów , które mają mniej niż 200 obserwatorów.Wyróżniam więc:
Dziewczyny z Pasji właśnie za to, że to co robią - to robią z przyjemnością i pasją .
Anię z PRACEANKI za piękne prace decou .
Violę z PUCHACZ W PNIU za jej piękne, artystyczne zdjęcia.
Adę z DROBIAZGI  DOMOWE za super przepisy i świetny blog, którego uwielbiam czytać.
Meg z FRAGMENTY MOJEGO ŚWIATA za ciekawość świata, dzięki której mogę zwiedzić wiele miejsc nie ruszając się z domu.

Jeśli jeszcze nie trafiłyście na blogi tych dziewczyn to polecam z całego serca.

środa, 18 kwietnia 2012

Bez szycia ani rusz ...

Jak ryba bez wody, tak ja nie potrafię chyba żyć bez szycia. Raz wychodzi mi to lepiej, raz gorzej, pewnie zależy od dnia, pogody, weny. Nie wyobrażam sobie teraz życia gdybym musiała z jakiegokolwiek powodu przestać szyć te Tildowe stworki. Wciągnęły mnie na amen.
Na razie chyba koniec Aniołów-Śpiochów. Dzisiaj chcę Wam pokazać kolejnego królika, który trafił już w dobre ręce Ani. Ania już za miesiąc zostanie babcią. Króliś ma być podarunkiem dla wnusia.





W tym tygodniu nie tylko powstał królik ale także jego koleżanka Żyrafa  Lusia. Tak jakoś z ciekawości zmierzyłam jaka jest wysoka , ma całe 48 cm. Dacie wiarę , że mój syn jak się urodził był tylko 1 cm większy? Aż się wierzyć nie chce jaki był maleńki.



I to na tyle dzisiaj bo się troszkę rozpisałam. Dziękuję za miłe pozostawione słówka.

piątek, 13 kwietnia 2012

Kolejny Anioł:)

Najpierw były króliki,teraz same Anioły, ale co na to poradzę jak takie zapotrzebowanie. Ten Anioł Stróż powstał na zamówienie dla pewnego chłopca, który lubi piłkę nożną. Muszę się przyznać, że z samą przytulanką nie było problemu, problem pojawił się dopiero gdy trzeba było uszyć piłkę. Trochę się tego bałam -czy podołam. Ale jak widzicie dzięki kursikowi Uli z SZYCIE ULI udało mi się stworzyć małe co nie co. Ula tak super opisała wszystko krok po kroku ,że nie mogło się nie udać. Mam nadzieję ,że właścicielowi spodoba się "Anielski Piłkarz"- Kajtek (bo dzisiaj kolej na literkę K).



Jest mi ogromnie miło, że wpadacie do mnie, podziwiacie i pozostawiacie tyle miłych słów. Każda z nas wie , że takie słowa  zachęcają do dalszego działania . Mam nadzieję , że już w niedługim czasie będę mogła znowu coś stworzyć. Pozdrawiam cieplutko.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Świąteczny misz-masz :)

Widzę u Was na blogach pięknie, świątecznie, a u mnie jakiś taki zastój. Po trosze opuściła mnie chyba wena twórcza. W tym roku nie zrobiłam ani jednej pisanki, bardziej byłam chyba zajęta szyciem. 
Więc dzisiaj chciałabym pokazać kartki świąteczne jakie poczyniłam jakiś czas temu na zajęciach grupy Decouforte. Obfociłam je właśnie przed chwilą , no to pokazuję:)


A żeby nie było że nie ma jajka to chciałabym pokazać Wam jajo "karczoch", które zrobiłam na zeszłoroczne Święta. Kursik znalazłam gdzieś na jakimś blogu, teraz to już nawet nie pamiętam na jakim. Nie mogłam go pokazać wcześniej bo wtedy jeszcze nie prowadziłam bloga.
Nie jest może najładniejsze ale to moje pierwsze ,muszę przyznać że namęczyłam się przy nim troszkę.Drugie pewnie poszłoby już gładziutko.


No i na koniec chciałabym pochwalić się  kurkami jakie udało mi się kupić na pchlim targu za całe 3 złote. Gdy tylko je ujrzałam po prostu oszalałam na ich punkcie. Dla mnie są piękne.

No i to chyba na tyle dzisiaj bo troszkę się rozpisałam . Dziękuję Wam za miłe komentarze jakie pozostawiacie.Pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy dzień.