Czyli Owca i Owiec. Dla maluszków -Hany i Sema , które niedawno przyszły na świat powstały te owieczki .
Ostatnio wpadłam w wir szycia owieczek więc będzie ich więcej.
Czekam tylko cierpliwie na zdjęcia "owych " od siostry . Nie zdążyłam im cyknąć fotek bo prosto spod igły
wybiegły na dworzec PKP i odjechały do Częstochowy.
Zaczęte mam jeszcze dwie ale dopadło mnie przeziębienie więc zainteresowani muszą jeszcze troszkę poczekać. Postaram się skończyć jak najszybciej.
Dziękuję za wiele miłych komentarzy pod poprzednim postem. Pozdrawiam cieplutko.
Ale słodkie! Piękne są!
OdpowiedzUsuńprzecudne! Jakie portki, nie mogę !!!!!!!!!!! :-)
OdpowiedzUsuńOne są po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńBez owijania w bawełną... są fantastycznie cudowne.
OdpowiedzUsuńcudne te owce :)
OdpowiedzUsuńUrocza para :)))
OdpowiedzUsuńAle są super! i de ogrodniczki u Owca;-) Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o jakie słodkie, urocze są :)
OdpowiedzUsuńCuda :)
OdpowiedzUsuńREWELACYJNE!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWiola cudowne Owieczki,Jesteś naprawdę zdolna:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe owieczki!
OdpowiedzUsuńCudowne:)
Owieczki przebyly długą drogę do Holandii i uszczęśliwiły małych właścicieli a jeszcze bardziej ich rodziców;) jeszcze raz ślicznie dziękujemy!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę , że owieczki się spodobały.
Usuń