Jak ryba bez wody, tak ja nie potrafię chyba żyć bez szycia. Raz wychodzi mi to lepiej, raz gorzej, pewnie zależy od dnia, pogody, weny. Nie wyobrażam sobie teraz życia gdybym musiała z jakiegokolwiek powodu przestać szyć te Tildowe stworki. Wciągnęły mnie na amen.
Na razie chyba koniec Aniołów-Śpiochów. Dzisiaj chcę Wam pokazać kolejnego królika, który trafił już w dobre ręce Ani. Ania już za miesiąc zostanie babcią. Króliś ma być podarunkiem dla wnusia.
W tym tygodniu nie tylko powstał królik ale także jego koleżanka Żyrafa Lusia. Tak jakoś z ciekawości zmierzyłam jaka jest wysoka , ma całe 48 cm. Dacie wiarę , że mój syn jak się urodził był tylko 1 cm większy? Aż się wierzyć nie chce jaki był maleńki.
I to na tyle dzisiaj bo się troszkę rozpisałam. Dziękuję za miłe pozostawione słówka.
świetne :) nigdzie jeszcze nie widziałam zebry :D
OdpowiedzUsuńPan królik o Pani żyrafa są urocze, Szyj, szyj dalej :-). Pozdrawiam,.
OdpowiedzUsuńUroczy Danielek już jest mój,ale Pani Żyrafa też niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńWiola jesteś mistrzyni w tym co robisz ):)
Zazdroszczę zacięcia do szycia,ja mogę podziwiać tylko bardzo zdolne koleżanki!Przepiękne te Twoje zwierzaczki,podziwiam i podziwiam...
OdpowiedzUsuńjakich zdolności kochana? kwestia wprawy. Ty za to pięknie szyjesz a mnie na samą myśl o przyszyciu guzika krew zalewa hi hi
OdpowiedzUsuńa co do gazet...jakbyś ich nie potrzebowała to wiesz komu przesłac :)
pozdrawiam
Słodziaki:)
OdpowiedzUsuńCudne są. A żyrafa po prostu mnie rozbroiła. Pozdrawiam cieplutko.Ania:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!!! Piękna i żyrafa i króliczek !!!
OdpowiedzUsuńŚwietne są te twoje "szmatki" postanowiłam je wyróżnić! Zapraszam!
OdpowiedzUsuńale słodziaki....cudeńka tworzysz!! Chętnie tu będę do Ciebie zaglądać:) Zapraszam również do mnie:) Pozdrawiam cieplutko!!
OdpowiedzUsuń