poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Wracam do rzeczywistości ...

i jest mi ciężko ale z drugiej strony nie mogę doczekać się już września kiedy to wszystko wróci do normy. Pomału zaczynam się wdrażać w szycie, nie powiem, że jest łatwo, rozleniwienie dalej mnie trzyma. Próbuję  coś tam szyć. Zeszły tydzień zaczęłam od szycia  kolejnej  wyprawki dla maluszka .Jeszcze nie skończona bo zabrakło mi wypełnienia, ale coś tam skończyłam i tak powstał lisek dla Wojtusia :)



Dla " Slawcia " uszyłam króliczka 



Taki sam króliczek tylko w wersji dziewczęcej jest dla Julii 




A na koniec dla pewnej Pani pianistki  torba w nutki 


Malutko, prawda? Jak się ogarnę po urlopie to myślę, że będzie tego troszkę więcej . Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za każde słówko pozostawione w komentarzu.

7 komentarzy:

  1. Króliczki są śliczne, ale lisek jest super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Jak na początek szycia to i tak jesteś dla mnie mistrzem! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lisek rozbraja, jak patrzę na niego, buzia sama mi się śmieje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacyjne! Malutko? Nie powiedziałabym :) Dla mnie lisek rządzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiolu u mnie jeszcze mniej sie dzieję i nie widać poprawy
    Wszystko piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczności :) Uwielbiam Twoje prace :)

    OdpowiedzUsuń