niedziela, 24 listopada 2013

Pani Zającowa :)

Nadrabiam zaległości w pokazywaniu. Jakiś czas temu uszyłam Panią Zajączkową. Uszyta jest z mięciutkiego polaru. Sukieneczkę i majtaski ma " zdejmowalne ". 


Ostatnio stałam się fanką szpinaku. Nigdy wcześniej go nie jadłam. Różne krążyły o nim legendy. Ja po prostu uwielbiam szpinak. Kiedyś na blogu pewnych sióstr znalazłam rewelacyjny przepis na zapiekankę ze szpinakiem.Pierwszy raz zrobiłam według przepisu, drugim razem dodałam podsmażoną pierś z kurczaka, też rewelka. Polecam.

Zdjęcie przed zapieczeniem


i po wyciągnięciu z piekarnika.



Na samą myśl cieknie mi ślinka. Chyba zrobię jutro na obiad.
A tymczasem życzę Wam miłej nocki. Dziękuję bardzo za tak miłe komentarze pod poprzednim postem. 

22 komentarze:

  1. No, to ja miałem ten sam problem - organicznie nie znosiłem szpinaku. Ostatnio próbuję go jeść, ale nadal nie poczęstowano mnie czymś wyjątkowym. Może pora samemu ugotować? Poproszę o przepis, bo to danie na zdjęciach narobiło mi apetytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis jest podlinkowany pod słowem sióstr.Polecam

      Usuń
  2. Szpinak jem i uwielbiam od dziecka, pod każdą postacią i w każdej ilości.

    OdpowiedzUsuń
  3. szpinak mniam...a króliczka superowa:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio moja mama zrobiła po raz pierwszy pierogi ze szpinakiem i serem feta - trochę bałam się próbować ze względu właśnie na te "legendy" - ale chyba się przekonałam do tej zieleniny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam wielką ochotę na takie pierożki tylko boję się czy będą mi smakowały.Jeśli polecasz to muszę zrobić.

      Usuń
  5. też uwielbiam szpinak i często robię tą zapiekankę, wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię ale jak mi ktoś przygotuje mi danie ze szpinakiem ;)
    Wtedy smakuje mi bardzo...
    Sama jeszcze nie próbowałam niestety, bo boję się, że mi nie wyjdzie :]
    Królisia oczywiście cudna :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię jak ktoś przygotuje. Jak będziesz w Szczecinie to polecam " Po drugiej stronie lustra" ( taka mała restauracyjka )podają tam przepyszną polędwiczkę ze szpinakiem. pozdrawiam

      Usuń
  7. Jak to jest? Tyle talentów w jednej, niepozornej osóbce??? :)
    Zazdroszczę i serdecznie pozdrawiam!
    ps. gdybyś kiedyś poszukiwała degustatorki - polecam się EWA :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Aleja inspiracji ma przyjemność zaprosić na pierwsze w swojej historii CANDY z okazji dziesięciotysięcznych odwiedzin bloga. ZAPRASZAM GORĄCO !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki tej zapiekance, zagościł u mnie w kuchni szpinak ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pani zającowa jest śliczna. Ja zawsze lubiłam szpinak, tylko musi być z nim czosnek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sie rozumie, ja uwielbiam czosnek i bez niego nie byłoby szpinaku:)

      Usuń
  11. Zajączka jest boska!;). Też jestem szpinakożercą:). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń